Aromatyzowanie otoczenia w restauracjach. Czy to ma sens?

Aromatyzowanie otoczenia w restauracjach. Czy to ma sens?
Renomowane restauracje pełne są rozkosznych aromatów – od skwierczących mięs przez świeżo wypiekany chleb do delikatnych winnych woni. Czy w takim środowisku aromatyzowanie otoczenia może odgrywać jakąś rolę? Jak się okazuje, odgrywa. I to znaczną. Kuchnię i jadalnię zostawiamy w spokoju Ogólnie rzecz ujmując – z węchowego punktu widzenia – dobrym rozwiązaniem jest, aby zostawić kuchnię i główną jadalnię w spokoju. A to z racji naturalnej „zdolności” artykułów spożywczych i napojów do wytwarzania przyjemnych aromatów. Tam dodatkowy element zapachowy wniósłby niepotrzebny chaos. Stawiamy na subtelne zapachy Jednak wielu restauratorów wyznacza w swoich lokalach przestrzenie odseparowane od głównej kuchni czy jadalni. I w tym wypadku aromamarketing może zdziałać naprawdę wiele. Wystarczy postawić na subtelny zapach. Słowo „subtelny” jest tu słowem kluczowym. Tylko za jego pomocą wzmocni się doznania klienta jeszcze mocniej. Wyobraź sobie, że prowadzisz restaurację, w której serwujesz przede wszystkim steki. W tejże restauracji masz oddzielny bar – z drewna i ze skórzanymi detalami. Mocny, męski design, z którym idealnie będą komponowały się delikatne zapachy tytoniu, whiskey czy też różne drzewne i ziemiste nuty.

Napisz komentarz