Kupujesz, bo nos Ci tak każe. Przypowiastka o świątecznych zapachach

Kupujesz, bo nos Ci tak każe. Przypowiastka o świątecznych zapachach
Przytrafiło się to i Tobie. Miałeś konkretny cel i wyszczególnione pozycje na liście. Wszedłeś do galerii handlowej i od razu uderzył Cię aromat cynamonu, zewsząd doszły dźwięki świątecznych piosenek. Wyszedłeś z rzeczami, których nie zamierzałeś kupować. Gdzie szukasz „winnego”? Myślałeś, że masz głowę do zakupów? Że kupujesz oczami? Pomyśl jeszcze raz. Te subtelne zapachy, które wprawiają Cię w niemal błogi stan. Ta aromatyczna woń kawy, czekolady czy pieczywa, przez którą sięgasz po kolejny produkt. Nie wiń siebie. „Winowajcą” jest Twój nos. Kolory i muzyka Świąteczne zakupy to ściśle opracowany proces. Sprzedawcy wiedzą, jak wpływać na podświadomość swoich klientów tak, by ci byli bardziej zaciekawieni ich produktami. Na przykład ciepłe kolory, jak czerwony i żółty przyciągają do sklepu i sprzyjają spontanicznym wyborom. Jednak nie tylko kolory czy muzyka stwarzają odpowiedni klimat. Zapachy Detaliści większą uwagę przywiązują teraz do zmysłu powonienia. Dzięki zapachom uzyskują to, co nie udało się dzięki elementom wzrokowym i dźwiękowym – bardziej wyrafinowane połączenie z marką. Uczuciową więź, która trwa. Podczas okresu przedświątecznego łatwo to uzyskać. Możliwe jest to dzięki zapachom, które kojarzą się z rodzinnym ciepłem w te wyjątkowe dni w roku, jak cynamon, gałka muszkatołowa, cytrusy, goździki czy żurawina.

Napisz komentarz