Dobra wiadomość dla alergików – zła dla producentów perfum

Dobra wiadomość dla alergików – zła dla producentów perfum
Czy Channel No.5 i Miss Dior znikną z półek drogerii i perfumerii? Jak nowe regulacje Unii Europejskiej odbiją się na europejskim przemyśle perfumeryjnym i konsumentach? Unia Europejska ma zamiar wprowadzić zakaz używania niektórych substancji zapachowych, które wywołują alergie. Oznacza to m.in. koniec dla mchu dębowego, potencjalnie niebezpiecznego alergenu, któremu Chanel No.5 zawdzięcza piżmowy aromat. Te alergeny znikną całkowicie Unia chce zakazać wykorzystywania w perfumach 3 niebezpiecznych dla zdrowia substancji zapachowych – HICC, atranolu i chloroatranolu – odpowiedzialnych m.in. za niektóre zapachy drzewne. Wywołują one silne alergie skórne i oddechowe. Zawartość aromatów roślinnych zmniejszy się do 0,01% Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów Unii Europejskiej wskazał również 12 innych uczulających substancji chemicznych i 8 naturalnych ekstraktów. Wśród nich znajdują się olejki odpowiedzialne za nuty różane i cytrusowe, a także kumaryna. Ich stężenie w formule perfum ma być ograniczone do 0,01%. Na producentów spłynie dodatkowy obowiązek Nowa dyrektywa nakłada na producentów perfum obowiązek umieszczania ostrzeżeń dla alergików. Na opakowaniach muszą znaleźć się informacje o potencjalnych alergenach w składzie. Czarna lista niebezpiecznych składników wzrosła z 26 do 80. To nie jest zakaz sprzedaży perfum Celem Unii Europejskiej jest ochrona alergików. Nie zamierza jednak zakazywać sprzedaży konkretnych perfum. Jeśli w składzie kosmetyku znajduje się zakazany alergen, producent powinien z niego zrezygnować, i zmienić recepturę perfumy, albo zastąpić go inną substancją. Planowane regulacje wpłyną na kondycję rynku perfum Zamiast tworzyć nowe perfumy, producenci będą zmuszeni szukać substytutów zabronionych komponentów. Oznacza to mniej pracy nad nowymi kompozycjami zapachowymi, a więcej nad zastępowaniem już istniejących.

Napisz komentarz