Naukowcy alarmują! Systematyczne korzystanie ze świec zapachowych i innych aromatyzowanych produktów wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka.
Profesor Alastair Lewis z University of York ostrzega – środek nadający perfumowanym produktom cytrynowy zapach reaguje z powietrzem i tworzy potencjalnie niebezpieczny koktail. W czasie spalania świeczek uwalnia się toksyczny gaz – formaldehyd, od 2011 roku oficjalnie uznany za rakotwórczy dla człowieka.
Spostrzeżenia naukowców
Prof. Lewis w trakcie kilku tygodni analizował poziom lotnych związków w różnych domostwach. Zaobserwował, że stężenie limonenu – stosowanego w świecach zapachowych, odświeżaczach powietrza i środkach czyszczących – jest prawie 100 razy wyższe, niż do tej pory sądzono. Gdy limonen (odpowiedzialny za cytrynowy zapach) uwalnia się do powietrza, reaguje z ozonem i tworzy rakotwórczą substancję formaldehyd.
Szkodliwy formaldehyd
Zapachowe chemikalia całkowicie zdominowały wnętrza większości mieszkań. Gdy ta przestrzeń nie jest wietrzona, formaldehyd łatwiej dociera do płuc. Formaldehyd jest łatwopalny. Ma silny zapach. Stosuje się go zwykle w różnych produktach budowlanych, jak kleje, powłoki produktów papierowych, niektóre materiały izolacyjne. Formaldehyd może powodować pieczenie oczu, nosa i gardła, podrażniać skórę, powodować problemy z układem oddechowym, świszczący oddech, kaszel, nudności czy krwawienie z nosa.
Rozwiązanie problemu
Oczywistym rozwiązaniem tego problemu jest otwarcie okien i drzwi i przewietrzenie mieszkania. Jest to jednak mało praktyczne zimą. Co zatem możemy zrobić? W trakcie licznych badań na przestrzeni dekad wykryto, że niektóre rośliny wchłaniają substancje chemiczne, w tym formaldehyd. Które rośliny są więc najlepszymi „pochłaniaczami” niebezpiecznych związków? Stężenie formaldehydu zredukuje lawenda, bluszcz, geranium i paproć. Dlatego najlepszym zapachem dla naszych domów nie jest świeża cytryna z pojemnika, a naturalna lawenda w doniczce.