Pierwsze próby aromamarketingu na Śląsku już w 2005 roku

Pierwsze próby aromamarketingu na Śląsku już w 2005 roku
Fashion House Outlet Centre w Sosnowcu jako jeden z pierwszych w Polsce sklepów fabrycznych zastosował w swoich działaniach promocyjnych marketing zapachowy. Zmysły klientów pobudzały aromaty świeżych owoców i kwiatów. Zarządzający odzieżowym centrum postawili na zapach (wzorem Zachodu), bo chcieli pozytywnie wpłynąć na swoich klientów, którzy mieli odnotować markę w pamięci i ponawiać swoje wizyty. Zdecydowali się na zaangażowanie zmysłu powonienia, bowiem zapach przyciąga uwagę. A to skutkuje trwalszą pamięcią długotrwałą. A to z kolei owocuje lepszą rozpoznawalnością marki i przywiązaniem do firmy. Zalety aromamarketingu W ubiegłym dziesięcioleciu aromamarketing nieśmiało zdobywał uznanie. Jak już doceniono jego rangę, zaczęły powstawać firmy ukierunkowane na aromatyzowanie m.in. przestrzeni handlowych. Liczne raporty naukowe potwierdzały słuszność takiego wyboru. Jednym tchem można wymienić zalety aromatyzowania otoczenia: poprawia samopoczucie klientów, buduje trwałą więź z marką, przedłuża moment opuszczenia sklepu, zwiększa ilość kupowanych towarów. Dobór zapachów i ich natężenie Potrzeby, miejsce i sytuacja określają dobór i natężenie zapachów. Konieczne jest, aby znaleźć równowagę między charakterem miejsca, które ma być aromatyzowane, a zapachem. Albowiem w subtelności siła. Najczęściej koncentrację zapachów ustala się na poziomie niewiele niższym lub wyższym od pułapu świadomości ludzi znajdujących się w perfumowanym wnętrzu. Delikatny, ledwo wyczuwalny zapach kreuje pozytywny obraz miejsca, polepsza nastrój i pomaga wyzbyć się uczucia źle wydanych pieniędzy. W sosnowieckim centrum zapach rozpylano automatycznie (po wcześniejszym wyborze intensywności zapachu) z małych urządzeń zasilanych bateriami. Przy wejściach unosił się aromat energetycznych melonów. Prowadził do poszczególnych pasaży. Podczas trzydniowej akcji promocyjnej nie tylko zapachy oddziaływały na zmysły obecnych. Kilka tysięcy świeżych kwiatów cieszyło oko. Dźwiękowych wrażeń dostarczała muzyka zespołu jazzowego. Restauratorzy zapewniali kubkom smakowym rarytasowy poczęstunek. Po wszystkim można było odpocząć i zrelaksować się, siedząc na wygodnych sofach. Jakiemu celowi służyły te zabiegi? Klient miał się czuć swobodnie, prawie jak w domu, miał robić większe zakupy. Multisensoryczne doznania miały zaowocować wzrostem liczby osób odwiedzających galerię handlową.

Napisz komentarz