Potencjał drzemie w nosie – oprzyj plany marketingowe na zmyśle powonienia

Potencjał drzemie w nosie – oprzyj plany marketingowe na zmyśle powonienia
Aromamarketing – rozwojowa dziedzina marketingu opierająca się na bogactwie zapachów. Liczne badania naukowe bezapelacyjnie potwierdzają, jak odpowiednio dobrany zapach ma kolosalną wartość na efektywność sprzedaży. Mózg każdego z nas rejestruje codziennie miliony komunikatów. Ogrom z nich omija naszą świadomość. Wybieramy tylko priorytetowe informacje, resztę marginalizujemy. Możemy sobie z tego nie zdawać sprawy, ale wyłącznie zapachowe doznania docierają do nas w przelocie, mimochodem. Nie są filtrowane w żaden sposób. Działają na nas instynktownie, pobudzają naszą podświadomość. Jedyny zmysł połączony z układem limbicznym Węch to jedyny zmysł spojony z ludzkim układem limbicznym, który jest odpowiedzialny za wytwarzanie emocji. Ta przewaga powinna być wykorzystana przez wszystkich, którzy chcą się trwale osadzić w pamięci i emocjach klientów. Korzyści dla handlu Badania dr Anji Stohr z Uniwersytetu w Dreźnie dostarczyły praktycznych rozwiązań. Dzięki zastosowaniu marketingu zapachowego:
  • o 6% rosną obroty firm,
  • o 14,8% zwiększa się chęć robienia zakupów,
  • o 15,9% rośnie czas przebywania klienta w sklepie, salonie, restauracji, itd.
Sukces kampanii brandingowej Kampania brandingowa będzie wysoce efektywna, jeśli zaangażuje się więcej niż jeden zmysł. Do tej pory eksploatowano wyłącznie zmysł wzroku. A Martin Lindstrom dowodzi, że ¾ naszych emocji wyzwalanych jest przez zapach, bo to węch najmocniej oddziałuje na nasze uczucia. Jednoczenie zmysłów Ponad 80% wszystkich komercyjnych informacji bazuje na ludzkich oczach. Gdy dodać do tego słuch, czyli drugi najczęściej użytkowany w reklamie zmysł, wypracuje się o 10% więcej. Co będzie, jak oprzemy się również na powonieniu?

Napisz komentarz