Woń zestresowanego ciała negatywnie oddziałuje na postrzeganie naszej osoby. Amerykańscy badacze dowiedli, że zapach zestresowanej kobiety wytwarza w oczach innych ludzi obraz osoby niekompetentnej i niegodnej zaufania.
Pot powstały na skutek lęku i stresu różni się zapachem od potu, który wydziela się w czasie aktywności fizycznej. Specyficzna woń naszego
ciała produkowana jest przez różne gruczoły, które wzbudzane są w zależności od tego, czy powodują nami negatywne emocje, czy nasze ciało jest przegrzane, np. z powodu upału. A to z kolei rzutuje na negatywny odbiór naszej osoby przez środowisko.
Nawet jeśli kobieta świetnie ukrywa swoje zdenerwowanie, to
woń jej
ciała może sprawić, że otoczenie oceni ją krytycznie. I na nic zdadzą się tu antyperspiranty, gdyż pocimy się na całym ciele, a nie wyłącznie pod pachami.
Dr Biehle-Hulette poddała 2 eksperymentom 44 kobiety. Podczas każdego z nich pobierała od pań próbki potu. Podczas testów kobiety miały:
- rozwiązać na czas trudne zadania arytmetyczne i napisać samodzielnie publiczne przemówienie, a następnie wygłosić je przed obcą publicznością,
- trenować na siłowni i przejechać się na rowerze.
Oba doświadczenia trwały jednakowo długo.
Stresogenny pot rzutuje na nasz obraz w oczach innych
W trakcie oglądania nagrań wideo prezentowano 120 kobietom i mężczyznom próbki potu. Nagrania przedstawiały kobiety wykonujące codzienne czynności domowe, jak opieka nad dziećmi, sprzątanie czy realizacja prac biurowych. Co działo się, gdy demonstrowano osobom pot ze „stresowej próby”? W momencie, jak wdychali tę próbkę, oceniali kobiety z filmów jako zdecydowanie zestresowane, nieprofesjonalne i niegodne zaufania, porównując je do kobiet, które spociły się w trakcie ćwiczeń fizycznych. Oceny nie zmienił również fakt, że ktoś używał dezodorantu.
Zapach ciała a komunikacja międzyludzka
Wiele osób nadal nie docenia znaczenia ludzkiego powonienia. Wcześniej analizowano, jakie sytuacje wpływają na wytwarzanie potu, jednak nie skupiano się na relacjach między powstałym zapachem a odbiorem przez inne osoby. Teraz okazało się, że woń naszego ciała wpływa na sfery, o których wcześniej nikt by nie pomyślał.
