Największa w Polsce szkoła językowa to jeden z pionierów w swojej branży w dziedzinie aromamarketingu. Zapach posłużył za budulec wzmacniający jej wizerunek.
Zarządzający British School postawili na
marketing zapachowy, aby zyskać unikatowy element wyróżniający markę i podkreślić wyjątkowy charakter sieci szkół. Początkowo skupiono się na najbardziej reprezentacyjnych oddziałach w kraju, by następnie przenieść zapach do wszystkich szkół i zagwarantować wszędzie jednakową atmosferę.
Melon i mięta spośród tysiąca kompozycji
Wybór odpowiedniego zapachu poprzedziły szczegółowe konsultacje na temat oczekiwań, analizy wizji i charakteru szkoły oraz prototypowych testów w siedzibie British School. Szkołę wyróżniał niepowtarzalny aromat bazujący na dwóch wyraźnych nutach zapachowych:
- mocna i orzeźwiająca mieszanka trawy cytrynowej i subtelnej mięty,
- aromat delikatnego melona, wnoszący dobre samopoczucie i przyjazną atmosferę.
Zapach a skuteczność rekrutacji
Pierwsze próby przeprowadzono w jednostce centralnej. Przez 2 miesiące, podczas nowej rekrutacji, przyszli uczniowie wdychali subtelny pomarańczowy zapach. Jaki efekt dały te działania? Do szkoły zapisało się 16% więcej osób niż rok wcześniej, gdy nie aromatyzowano pomieszczeń. Co więcej, według ankiety wówczas przeprowadzonej, nawet 90% osób zapewniło, że szczególny zapach przykuł ich uwagę. Dalszy ruch mógł być tylko jeden. Właściciel szkoły zadecydował, że placówki będą pachniały nie tylko w trakcie naboru nowych uczniów. Inny zapach rozprzestrzeniał się w biurze, inny w klasach, gdzie należało zwiększyć koncentrację uczących się.
Zapach dźwignią sprzedaży
Zapach podkreślał specyfikę tej konkretnej szkoły językowej. Porzucono zapachy stricte sprzedażowe. To posunięcie opłaciło się. Językowa marka stała się samonapędzającą się machiną sprzedażową.